W opresji po transgresji.

Wiesz, a może by tak "dekonstrukcyjnie" podejść do takich reprezentacji? Bo z powodzeniem można argumentować, że one *miały* potencjał emancypacyjny, a jednocześnie nie - bo tę emancypację "zatrzaskiwały" w innym/nowy rodzaju pułapki. A więc transgresja (w tym wypadku nowej koncepcji płci), która - jak każda - napotyka na nowy rodzaj ograniczeń. A pozostaje kwestia negocjacji. Myślę, że takie dynamiczne (bo już nie powiem historyczne... ;) ujęcie analiz takich reprezentacji może nam je inaczej pokazać, aniżeli tylko w idealnych formach pewnych zamrażanych modeli. ala_k_b, komentarze

Brak komentarzy:

TU I TAM

NOTOWANIA