Komu służą normy?

Każde określenie tożsamościowe wiąże się z pewnymi normami, określającymi sposób zachowania, styl ubioru, wartości, które dana osoba powinna wyznawać. Normy zaś służą temu, by porządkować. Istnienie normy oznacza istnienie marginesu: tego, co wykluczone i odrzucone. Ustanawiając normy, dokonujemy więc likwidacji inności. Definicje narodowe, płciowe, seksualne piętnują nas, każą nam traktować tożsamość jako coś stałego, niezmiennego (...) straszna sztuka2, Polemika wokół Petera Fussa i... Królewna Śnieżka

3 komentarze:

[b] pisze...

Normy organizują (normy przedmiotowe - określają wymagania jakie musi spełnić element, by można było go uznać za element określonego zbioru). To nie normy, lecz wartościowanie uruchamia dyskryminację i wykluczenie. Działa następująco: "jestem biały, więc uważam, że białe jest dobre, jest lepsze niż każdy inny kolor".

Normy są narzędziem, nóż także. Nie obwiniamy noża o morderstwo.

Pani IK pisze:"Definicje narodowe, płciowe, seksualne piętnują nas, każą nam traktować tożsamość jako coś stałego, niezmiennego".

Jestem kobietą, w moim przypadku to jest niezmienne. Nie czuję się napiętnowana stygmatem kobiecości (płci). Moja społeczna ranga nie wynika z normy definiującej płeć, lecz z faktu, że przypisujemy elementom zbioru kobiet wartość (nadajemy rangę ze względu na przynależność do zbioru).

Anonimowy pisze...

od kiedy definicje piętnują?

xxx27 pisze...

"istnienie normy oznacza istnienie marginesu"
nie zgadzam się. istnienie normy wartościującej -lepsze - gorsze- może wyłania margines, ale nie ma pewności, że marginesem jest to co gorsze, choć tak się wydaje.
Np. w sztuce lepsza sztuka jest marginesem sztuki.

TU I TAM

NOTOWANIA