Sztuka ekologiczna: żadnych odpadów.

O języku sztuki w ogóle tu nie wspominajmy. Wszystkie te grepsy polityczne odstawiane teraz na potęgę w galeriach (Czerepoka, Nieznalskiej, Żmijewskiego i zastępy in.) filozoficznie są na poziomie gimnazjum(wśród"zawodowców-uśmieszek politowania), politycznie - sejmowej sieczki, plastycznie - żenady. Powstają ponoć po to, żeby uczyć (myśleć) a potrafią tylko wkurwić. Oprócz autopromocji na bazie skandalu, są kompletnie nieskuteczne w swoich zasadniczych celach. Tak, jak namolna reklama, która ci włazi na ekran, i której nie możesz zamknąć, bo nie możesz trafić w krzyżyk. Podstawową broń sztuki - METAFORĘ (jedyne remedium na krępujący banał), zastąpiła rąbanka między oczy bez niedomówień: chuj na krzyżu, Arbeit macht frei w dosłownym cytacie i kształcie, opaska z gwiazdą Dawida. Przy tym nawet cienia wahań, DOCHODZENIA do właściwej formy w żmudnych, ryzykownych POSZUKIWANIACH i przeróbkach, żadnych odpadów(tej soli uprawiania sztuki): jak się już zabrał, to musiało się udać. Saute: JAKIŚ chuj na JAKIMŚ krzyżu. A jaki na jakim to mniejsza. Wszak chodzi o treść. Nikogo nie bierze, że może z formy bierze się treść. Nikogo nie bierze, bo treść z gazety wyłapie każdy knociarz, a treść z formy nader nieliczni. Po ..j się męczyć. Polemika wokół Petera Fussa i... Królewna Śnieżka, Andrzej Biernacki, komentarz

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

jakiś minaret na jakimś kominie

Anonimowy pisze...

o przepraszam - jest przeróbka - komin na symbol kultu. Uświęcanie komina.

Anonimowy pisze...

ciekawe czy przyjdzie ksiądz i poświęci ten minaret? jak wszystko to wszystko. no i w Polsce w minarecie powinien wisieć krzyż. bo wszędzie wisi. w Sejmie np.

TU I TAM

NOTOWANIA